Jednym z lansowanych trendów na przyszły sezon wydaje się być Italian Grape Ale – hybryda piwa i wina o włoskim rodowodzie. Co prawda piwa z dodatkiem winogron pojawiły się na naszym rynku już rok temu (czy nawet chwilę wcześniej), jednak nie wywołały one jakiejś wielkiej rewolucji. Piwami tymi były Doctor Brew Grape Lager (reklamowany jedną z pierwszych durnych reklam tego browaru), AleBrowar / Pinta / Piwoteka B-Day 4.0 Panie Proszą Panów oraz Olimp Bacchus (jeśli coś pominąłem proszę o komentarz). Z tych trzech piw chyba tylko Bachus jakoś się bronił, mimo to i tak nie zyskał większej sławy.
W tym momencie temat IGA podchwyciła Pinta oraz PSPD (piwo winogronowe będzie kategorią na Międzynardowych Mistrzostwach Polski Piwowarów Domowych – dawniej KPD, oraz na Beergoskim Konkursie Piw Domowych). Piwo tego typu uwarzyła również Faktoria, a co najważniejsze o tego typu piwach zaczęło się sporo mówić w środowiskach piwowarów zarówno domowych jak i rzemieślniczych.
Czym więc jest IGA? Na dobrą sprawę ciężko nazwać to stylem. Według BJCP (Styl X3 w 2015 STYLE GUIDELINES) będzie to dowolne, raczej jasne piwo z dodatkiem winogron (max 40% wagowo) dodanych na dowolnym etapie produkcji (jako moszcz lub owoce), fermentowane drożdżami górnej fermentacji lub winiarskimi, z dodatkiem chmielu na tyle małym by nie zdominował profilu. Dopuszczalny jest również lekko dziki charakter. Jest to typowy opis kategorii hybrydowej między piwem, a innym trunkiem, z rodzaju rób jak chcesz ważny jest balans. Jest on również dość wąski w stosunku do tego co warzy się zarówno w Włoszech z których ta kategoria się wywodzi jak i w Stanach.
Szukając informacji na temat w jaki sposób można dodać winogron do piwa szybko zorientujemy się że moszcz (wyciśnięty sok) jaki i rozdrobnione owoce (czy też miazga) to nie jedyne możliwości. Niektóre browary leżakują piwa na wytłokach (odpad z produkcji moszczu) inne dodają rodzynek. Sprawa jeszcze bardziej skomplikuje się jeśli zaczniemy zagłębiać się w technologię produkcji wina (co moim zdaniem jest wskazane). Otóż okazuje się że w przypadku win czerwonych oprócz tłoczenia i fermentacji ważnym etapem produkcji jest maceracja czyli wstępna fermentacja miazgi w czasie której do moszczu przedostają się barwniki (sok tłoczony z czerwonych winogron bez maceracji będzie co najwyżej lekko różowy) i taniny występujące w skórkach i pestkach. Dodatkowo niektóre style wina zawdzięczają swą wyjątkowość nieoddzieleniu szypułek od gron przed maceracją i tłoczeniem, inne porażeniu winogron przez konkretną odmianę pleśni, jeszce inne częściowemu wyschnięciu lub zamarznięciu winogron przed rozdrobnieniem i tłoczeniem, czy też maceracji trwającej bardzo długo (również w przypadku win białych)… Enologia (nauka o winie) jest dziedziną wiedzy co najmniej tak rozległą co piwowarstwo i chcąc uwarzyć IGA które naprawdę urzeknie odbiorców warto ją choć częściowo zgłębić. Ale to również nie koniec. Wielu piwowarów eksperymentuje z dojrzewaniem swoich Grape Ale’i w beczkach po winie i mieszaną fermentacją (taką której wynikiem nie jest tylko lekki funk ale kompleksowa dzikość)… Tworzone są również hybrydy nie tylko prostych ale’i ale również RISów czy piw mocno chmielonych. Możliwości jest naprawdę wiele i co piwowar to „patent”.
A jak mają się najświeższe piwa tego typu na naszym rynku?
Pinta Grape Ale – Pinta zdecydowała się na bardzo grzeczną wersję tego piwa. Zasyp to jedynie słód pilzneński z małym dodatkiem wiedeńskiego, użyte winogrona to polskie białe winogrona z odmian Jutrzenka i Hibernal. Świeżo wyciśnięty sok został dodany brzeczki jeszcze na gotowanie co zabezpieczyło piwo przed potencjalnymi infekcjami mikroorganizmami żyjącymi na gronach. Aromat piwa jest bardzo czysty, wręcz lagerowy. Wyczuwalna jest średnio intensywna chlebowość i lekka owocowość czy po prostu winogronowość. W smaku lekko cierpkie i kwaskowe, z niską acz wyraźnie zaznaczoną goryczką. Wytrawne. Słodowo – winogronowe z mineralnym finiszem. Mocno orzeźwiające. Ot niezobowiązujące piwo na lato.
Faktoria Attila – Faktoria postawiła na piwo bardziej wyraziste. Bazą był belgijski tripel, a dodatkiem rodzynki z winogron ze szczepu Furmint porażonego pleśnią odmiany Botrytis cinerea (gron używanych przy produkcji Tokaju). Wybór drożdży belgijskich nie jest czymś niezwykłym, a raczej jedną z bardziej polecanych praktyk przy produkcji piw tego typu. Aromat piwa jest wyraźnie belgijski z nutami suszonych brzoskwiń i maggi, czuć w nim jednak pewne winne niuanse czy też rodzynkowość. W smaku piwo jest słodkie z lekką kwaśnością, wyraźnymi nutami kandyzowanych brzoskwiń, gumy balonowej, korzennych przypraw, lekkiej wanilii i wyraźnym „tokajowym” finiszem. Po wypiciu lekko też rozgrzewa.
Jeśli mam być szczery bardziej odpowiada mi (przynajmniej o tej porze roku) piwo z Faktorii mimo że użycie rodzynek wydaje mi się mniej jak to się mówi „koszerne”. Z drugiej strony gotowanie moszczu też do końca „koszerne” nie jest. Czekam na kolejne jeszcze bardziej szalone interpretacje „stylu” od naszych rzemieślników, a wam jeśli macie dostęp do dobrej jakości winogron (o co niestety już trudno o tej porze roku) polecam uwarzyć piwo winogronowe na jeden z wspominanych wyżej konkursów.
Ja ostatnio zakochałem się w craftowych piwkach z owocową nutą. Italian Grape miałem okazje pić, ale zdecydowanie lepiej podszedł mi Tango z Mango od Pracowni Piwa. Jeśli ktoś lubi mieszankę słodu pszenicznego z owocami to naprawdę polecam. Można nabyć na przykład na kraftklub i w sumie nie wiem gdzie jeszcze, bo to chyba nie mają zbyt szerokiej dystrybucji.
PolubieniePolubienie